Józef Mackiewicz, Barbara Toporska, Michał Chmielowiec, Irena Chmielowcowa: Listy
Cena regularna:
towar niedostępny

Opis
Dzieła, tom 28
Opracowała i przypisami opatrzyła Nina Karsov
Nagle olśniło mnie, dlaczego, będąc przyrodnikiem, i całe życie marząc o napisaniu noweli o zwierzętach, nigdy tego nie mogłem zrobić, chyba wpadając w anegdotę i antropomorfizm. Tak samo myślałem o napisaniu noweli szachowej (naturalnie nie à la Zweig) – kiedyś mówiliśmy o tym? Myśli Pan, że to możliwe? – Pan jako utalentowany pisarz i utalentowany szachista zarazem (czytałem o tym w Dzienniku Polskim!) powinien jednak spróbować. ...
Józef Mackiewicz do Michała Chmielowca
Ornitolog z wykształcenia Mackiewicz umiał barwnie opowiadać o przyrodzie. Zafascynował wszystkich, nawet dzieci. Nie było mieszczańskiego mieszkanka w Monachium. Tu panowała w tej chwili głęboka puszcza litewska. ... Mackiewicz znów zaczął barwnie opowiadać głównie o Rosji carskiej, o ludziach i zwyczajach tamtej epoki, zdarzeniach. Gdy wyszła książka Sprawa pułkownika Miasojedowa, różne postacie tej powieści odnalazłam jak starych znajomych, a także sceny z ich życia przypominały się jakbym je sama na własne oczy oglądała”.
Irena Chmielowcowa, „Biesiady z Mackiewiczami”, DPiDŻ 1987 nr 49
Powodzenie, nawet na małym podwórku i „wychodzone”, nie wpływa na piszących dobrze. Oczywiście, uprzyjemnia życie, ale prawdziwe życie pisarza zaczyna się po śmierci. Niestety, ja dla siebie i na nie nie mogę liczyć, ale wierzę w pozagrobowy żywot literacki Józefa. Mimo usilnych zabiegów współczesnych, także na emigracji, żeby mu rangi literackiej odmówić, chociażby przez utrącanie wydań w językach obcych.
Barbara Toporska do Michała Chmielowca
Być może dlatego nam Polakom tak trudno jest rządzić się demokratycznie że cierpimy na dwojakie wynaturzenie zmysłu krytycznego: przeciwnika potępia się u nas bezapelacyjnie, nie zostawia na nim suchej nitki, wyłącza wszelki kompromis. A z drugiej strony jest się ogromnie pobłażliwym dla wszelkiej przeciętności, nie szanuje się hierarchii, podziału łudzi na wybitnych i tych, co nie wynajdą prochu. Pierwszych zagryzamy, z drugimi się cackamy w krytyce.
Michał Chmielowiec, Bajki, prawdy, morały...
OD WYDAWCY
„Nie zgadzałem się z Chmielowcem prawie w niczym. Właściwie w każdej chyba politycznej dziedzinie zajmowaliśmy przeciwstawne sobie stanowiska. A nieomal od początku poznania uważałem go za przyjaciela. Jednego z rzadkich, a może nawet jedynego przyjaciela. ...”
„Dla mnie łatwej do ludzi, ale trudnej w obcowaniu – był Pan Michał tym bliższym, że jak z najbliższymi mogłam się z Nim «użerać», tak właśnie jak w rodzinie. Czy dla równej przyjaźni On to znosił, czy przez swoją świętość? Wydaje mi się, że to drugie.”
„Pani Irena ma ten talent, którego brakuje i mnie, i jej szanownemu Małżonkowi, plastycznego opisu, talent w beletrystyce konieczny” – pisała Toporska.
W Archiwum Emigracji w Toruniu zachowały się listy Mackiewiczów do Chmielowców, wśród nich cztery do Joasi, zaś w Rapperswilu – listy Chmielowców, oprócz kilku w innych zbiorach, co jest odnotowane w przypisach. W Toruniu są też fotografie zamieszczone w tym tomie, z wyjątkiem jednej, która jest u mnie.
Listy są ułożone chronologicznie i ponumerowane, jak nakazuje konwencja. Lata wydzieliłam w osobne rozdziały, a przypisy umieściłam po każdym rozdziale.
Niektóre listy przepadły, ale na szczęście, wszystko wydaje się jasne.
Szczegóły
Autor | Józef Mackiewicz, Barbara Toporska, Michał Chmielowiec, Irena Chmielowcowa |
Seria | Dzieła Józefa Mackiewicza |
Projekt graficzny | Władek Szechter |
Wydawca | Wydawnictwo Kontra |
Miejsce wydania | Londyn |
Rok | 2020 |
Ilość stron | 524 |
Oprawa | twarda |
ISBN | 978-0-9521736-6-3 |
EAN | 9780952173663 |